5 dni odpoczynku :) i dzis przyszła pora na dalsze treningi :) Dzis teren ( standardowa traska) Super cieplutko było , po drodze Bikera pogadalismy troche i jakos tak szybko ciemno sie zrobilo i musialem wracac prawie po ciemku bez lampek :D :P
Luźna jazda z Krzyskiej i Jego Tatą. Standardowo Wkrzańska , Głębokie , Arkoński gdzie Krzysiek pokazał nowy zjad :D Super ! Dzis troche wrażen troche dobrych i złych... Dobre to po prostu takie sytuacje mialem ze micha mi sie tak cieszyła :D Począwszy od driftu na zakręcie(zamocno było) skończywszy na przejechaniu pana na drodze(prawie)- normalnie wtargnięcie na jezdnie :P
a złe to szprycha mnie po prostu osłabiała
I Krzyska ojciec zerwał łańcuch który za cholere nie chciał sie spiąć(ah te walone LX-y :D
W miedzy czasie pstryknąlem swoim K700i fotke Meridki :D
Dzis zamocny trening z Tomkiem :D Spotkalismy sie o 10:15 na głebokim pojechalismy w strone dobrej , wiatr tak wiał ze jechalismy 20/22km/h , obracam sie za siebie patrze samochod dostawczy a przed nim jadą szosowcy :D Wiec mowie do Tomka zjezdzamy , potem okazało sie ze ciężarówką osłaniała grupe. Miała napis Rowery ,początkowo jechalismy za ciężarówką bo nie wiedzielismy co i jak... Po 3 km trener w dostawczaku zjechal na lewo i puscił nas do grupy i tak razem trenowalismy :D Oczywiscie wszyscy na szosach a ja na MTB :P Spora część grupy odpadła ze względu na tępo...
Dojechalismy do Rzędzin a tam juz robilismy pętle przez Łęgi i tak 3 razy po czym wróclismy na głębokie gdzie spotkalismy Krzyska :)
Super sprawa z takimi treningami , elegancko nogi czuć... Bajeczka !
Wracając ujrzałem z tyłu kapcia , całe szczecie Krzysiek miał pompke i na dopompowaniu dojechalem do domu.
Deutchland poraz kolejny :D Tym razem w celu pojechania na zjazd w Mescherin (punkt widokowy) Ekipa: Krzysiek , Tomek , Mathieo i Ja :)
Poraz kolejny chcialem zaatakować zjazd no ale jeszcze sie nie udalo zjechac do konca , ale jest coraz lepiej :D ( będą filmiki ). Droga Powrotna z Gryfina do Szczecina non stop z prędkością 36km/h i wyzej :D
A teraz fotki: Przed wejsciem na punkt
Podchodzenie = masakra nogi tak bolą że mala bania :P
Niby bylem usmiechniety a balem sie jak cholera :P
,,Troszeczke Wysoko"
Kamerzysta Tomasz :D
Podchodzi sie masakralnie
Krzysiek ledwo schodzi :D a co do piero zjezdzać:P
Szczecin-Uckermunde Uckermunde-Szczecin Czyli wypad z Adamickim i Silasem do Niemiec :) Start 9:30 cholernie zimno , szczególnie w stopy i rece..brrr :P
W jedną strone jechalismy lightowo , tak ligtowo ze po stronie Niemieckiej Adamicki złapał kapcia... 40minut w plecy a my z Silasem umieralismy tam z zimna. Dojechalismy do Uckermunde popstrykalismy foty z Rybakiem i wracalismy :D
Droga powrotna znacznie szybsza , jeden postój na siu siu i bez przerw jechalismy do Pilchowa. W Pilchowie zrobilismy drobne zakupy(cos trzeba wszamac było czyt. batonik) i z tamtąd juz prosto do domu , w miedzy czasie Adamickiemu poszla szprycha dostał boską centre :D buhehehe
Wypad z Adamickim do Puszczy :) Rano za oknem troche sniegu sie pojawilo , jednak gdy dojechalismy na drugi koniec Szczecina juz go nie bylo :D
Zaatakowalismy Puszcze w Nieznane , poczatkowo jechalismy po trasie maratonu jednak później znacznie z trasy zjechalismy i jeździlismy po tamtejszych wiochach i terenach :D Jeździło się super !!
Jeszcze wczesniej kiedy bylismy na wlasciwej drodze atakowalismy siodło(cholerny podjazd) Ale w końcu się udało , podjechalem wraz z Adamickim :D
Siodło hardcor do podjechania :D :D
To druga strona juz znacznie łatwiejsza
...
Udało mi sie podjechać - ledwo dysze
Aaaaaaaaaaaa
Adamowi też sie udało :D
był tak zadowolony ze chcial rzucic bikiem :D
P.S 1000km strzelilo dzis
Tutaj pierwszy filmik Zjazd z siodła , wczesniej podjazd. Licznik wskazał 55km/h w sumie z polowy górki , wyobraźcie sobie co by było z calej :D Szymon G. jechał 70km/h :) http://pl.youtube.com/watch?v=A26xzIgs8xs
Zaplanowana przeze mnie traska i było superancko :D Niektórzy lekko zdechli :D A mi sie dzis jeździło świetnie ;) Chyba zaliczylismy najlepsze tereny w Arkońskim i Wkrzańskiej...
Po drodze różne sytuacje począwszy od dziadka opowiadającego o Hitlerze po dzieci krzyczące ,,babciu zobacz zawody!" a my tak spokojnie jeździlismy :D